aaa4 |
Wysłany: Czw 17:20, 24 Maj 2018 Temat postu: |
|
Od urodzenia mam wiecej pieniedzy, niz kiedykolwiek bylbym w stanie wydac.
Stracilem wiare, wiec co mi zostalo? I nie wspominaj o moim malzenstwie. Trudniej
cie oszukac niz Mary czy Sama i jestem pewny, ze zauwazylas, co sie dzieje. Moje
malzenstwo jest martwe, przestalo istniec w niecaly rok po slubie...
Cisza, ktora zapadla po tych slowach, wydawala sie wibrowac tym, czego nie mogl wypowiedziec. Jego oczy spoczely na twarzy Gini.
-Wczesniej mowiles cos innego... - rzekla cicho.
-Wiem. Jak na pewno zwrocilas uwage, bylem bardzo ostrozny. Oklamalem cie tylko jeden raz, kiedy powiedzialem, ze kocham moja zone. Nie kocham Lise i nigdy jej nie kochalem. Jesli mam byc absolutnie szczery, to nienawidze jej...
Znowu umilkl. Gini spojrzala na niego niepewnie. Czula, ze prawdziwy Hawthorne znajduje sie bardzo blisko, byc moze na odleglosc jednego pytania. Pochylila glowe i odsunela mankiet bluzki, aby odslonic tarcze zegarka. Dziewiata trzydziesci. Pascal spoznial sie juz poltorej godziny. Bala sie, ze stalo mu sie cos zlego, ale pospiesznie odepchnela ten lek. Przeniosla wzrok na Hawthorne'a i wyczytala w jego twarzy napiecie i cierpienie. |
|